czwartek, 5 lipca 2012

Ciche Zakończenie [Ziall]


Otwieram oczy. Jest ranek, właściwie to świt. Słońce delikatnie wychyla się zza horyzontu, a ptaki zaraz rozpoczną swój codzienny koncert. W pokoju jest dość jasno. Na tyle jasno, bym mógł widzieć krawędzie mebli - ich kształty, a nawet kolory niektórych z nich. Nie jest ciemno, jest całkiem jasno. Leżę twarzą odwrócony do okna, nawet nie mam pojęcia jak znalazłem się w łóżku. Po prostu leżę i czekam. Czuję cię, jesteś tuż za mną, jestem pewien. Wyraźnie czuję dotyk twojej skóry na swoich plecach, a twój oddech - jestem tego pewien - delikatnie muska mój kark. To zabawne, że taki ktoś jak ty jest tuż obok mnie, kiedy pijany kładę się spać. Każdy inny, już dawno by mnie zostawił - ale nie ty. Ty jesteś inny. Leżysz obok mnie i czuję, że jesteś przy mnie. Wyraźnie to czuję i jestem pewien, że to nie iluzja.

Leniwie przewracam się na drugi bok - tak, teraz widzę cię wyraźnie. Twój delikatnie zadarty nos, przymknięte powieki i lekko rozchylone usta. Delikatnie nachylam się nad nimi i po chwili składam na nich czuły pocałunek. Zawsze tak robię, kiedy wiem, że śpisz. Po prostu mam w sobie strach; obawę, że mnie odepchniesz. Wiem, że byś tego nie zrobił jednak mimo to wolę być ostrożny.  Marszczysz nos - robisz to w taki zabawny sposób, że aż chichoczę cicho. Wtedy ty, lekko otwierasz jedno z twoich szaro-niebieskich ocząt i spoglądasz na mnie w ten swój specyficzny sposób.

O tak, już wiem, że dziś nie zasnę.

Dotykasz mojego policzka i przysuwasz się bliżej mnie swoim ciałem. Nie dzieli nas już teraz nic, prócz cienkiego skrawka kołdry, który zaraz i tak zniknie - jestem niemal pewien, że zadbasz o to, by tak się stało. Przysuwam twarz do twoich ust. Wiesz, że uwielbiam cię drażnić w ten sposób i chociaż cię to denerwuje, pozwalasz mi na to, bym to zrobił. Rozchylam lekko usta i oblizuje wargi, drażniąc tym samym językiem twoje usta. Uśmiechasz się chytrze, a jednocześnie zaczynasz oddychać głębiej. To cię podnieca, ja wiem. Myślałeś, że dlaczego to robię?

Milczę. Rozchylam wargi i dzielę się z tobą powietrzem. Nic nie mówisz, to chyba nawet lepiej. Wiem jednak, że za sekundę wpijesz się namiętnie w moje usta. Widzisz? Miałem rację, właśnie to robisz. Masz smaczne usta. Delikatne w dotyku, miękkie, zawsze czuć w nich odrobinę mięty - swoją drogą nie mam pojęcia jak to w ogóle możliwe. Delikatnie, jakby odrobinę niepewnie wsuwasz koniuszek swojego języka pomiędzy moje wargi - uwielbiam to, to niezawodny znak, że zaraz zabraknie mi tchu. I rzeczywiście - całujesz inaczej, głębiej, agresywniej. Wpijasz się w moje usta z niesamowitą namiętnością, kąsasz delikatnie moje wargi a twój język w cudowny sposób przesuwa się po moim podniebieniu. Doprowadzasz mnie do szału, Horan! Wplatam palce dłoni w twoje włosy, przyciągając cię - jeśli to w ogóle możliwe - jeszcze bliżej siebie. Mówiłem, że kołdra zaraz zniknie, właśnie zrzucasz ją na podłogę. Chichoczesz cicho, kiedy przesuwam dłonią po twoim boku - och, te twoje przeklęte łaskotki. Uśmiecham się i schodzę z pocałunkami na twoją szyję. Zaczynasz głębiej oddychać, przymykasz delikatnie oczy. Uwielbiam twój oddech, wiesz? Uwielbiam jego specyficzny wydźwięk zawsze wtedy, kiedy cię dotykam i całuje. Jest taki... Inny. Nie jest taki jak zawsze i strasznie mnie podnieca, że to moja wina.
     - Nie lubię kiedy pijesz...
Kiwam głową i zasysam delikatnie skórę na twojej szyi. Drżysz. Wiem, że to uwielbiasz. Szyja to twoje najwrażliwsze miejsce.
     - N... Naprawdę..
Uśmiecham się. Nie mówię nic, przecież nie chcę teraz wykładów. Chcę ciebie, nie chcę słów. Nie słowa mi są teraz potrzebne, tylko ty. Ty, twój dotyk, smak, zapach i twoje ciało wijące się pode mną, kiedy natrafię na twój czuły punkt. Zupełnie jak teraz, kiedy przyciskam się mocniej do twojego krocza i gryzę twoją szyję.
     - Zayn...! - jęczysz moje imię w tak seksowny sposób, że mam ochotę krzyczeć.
Uśmiecham się chytrze i przejeżdżam językiem po zagłębieniu twojego obojczyka. Wiedziałeś, że kiedy to robię, to zaczynasz mruczeć? Warczysz i przewracasz mnie na plecy - cholerka, skąd w takim chudzielcu jest tyle siły? Siadasz na mnie okrakiem i uśmiechasz się. Doskonale wiesz, że to ja wolę być na górze. Cóż, taka już natura, lubię dominować. Ale ty mi teraz nie pozwalasz, kiedy tylko próbuję cię dotknąć łapiesz za moje dłonie i mocno trzymasz je nad moją głową. Nachylasz się nad moją twarzą.
     - Byłeś niegrzeczny - mówisz, drażniąc przy tym moje usta, a twoje oczy się śmieją. Więc tak chcesz się dzisiaj bawić?
     - Byłem - odpowiadam. Mam zachrypnięty głos, to przez to, że już widzę co za chwilę z tobą zrobię. Będziesz jeszcze błagał o więcej, wiesz?
     - I co teraz?
Śmieję się. Ty doskonale wiesz, co będzie teraz. Za chwilę, za kilka minut. Już nie mogę się doczekać, kręcę się pod tobą, a ty śmiejesz się cicho. Całujesz mnie i wykorzystuje fakt, że uścisk twoich rąk zelżał - napinam wszystkie mięśnie i znów leżysz pode mną.
     - Nadal jesteś niegrzeczny.
     - Wiem - zamykam ci usta pocałunkiem.
Zamilcz w końcu, chcę cię pieprzyć! Dotykam cię. Wszędzie, gdzie tylko mogę a ty nagradzasz mnie za to cichym jękiem. Boże, jak ja uwielbiam kiedy jęczysz! Uśmiecham się i zsuwam się z pocałunkami na twoją klatkę. Kręcę kółeczka językiem wokół twoich sutków i lekko je przygryzam. Wciągasz mocno powietrze, kiedy zaczynam całować twój brzuch i przejeżdżam językiem nad linią twoich bokserek. Znów drżysz, a to szalenie miłe. Twoje dłonie błądzą po moich ramionach, lekko mierzwisz palcami moje włosy kiedy zębami zsuwam materiał twoich bokserek. Spoglądam na ciebie spod zasłony swoich rzęs i językiem przesuwam po całej długości twojego członka. Cały sztywniejesz, jednak wiem, że to lubisz. Ściskasz w dłoniach prześcieradło, kiedy wsuwam cię do swoich ust cicho przy tym mrucząc - podobno lubisz te wibracje. Zaczynam ssać, a ty po raz kolejny sprawiasz, że mam ochotę krzyknąć, gdy jęczysz moje imię, łapiąc przy tym łapczywie powietrze. Dawno tego nie robiliśmy. Te nasze "ciche dni" nareszcie się skończyły, wiesz?
     - Z... Zayn, och kurwa!
Zaczynam rytmicznie poruszać głową, na przemian jesteś teraz głęboko i płytko w moich ustach. Czuję, jak twój penis obija się o tylną ścianę mojego gardła i wcale mi to nie przeszkadza. Właściwie to nawet to lubię, wiesz? Uwielbiam mieć cię głęboko w sobie. Nie ważne, w którym miejscu.
Przesuwam opuszkami palców po twoich jądrach i ściskam je dłonią. Spinasz się cały i po chwili dochodzisz w moich ustach. Uwielbiam twój smak. Jesteś słodki, mimo wszystko. Pocałunkami zaznaczam wilgotną ścieżkę w górę twojego brzucha. Uśmiechasz się do mnie i głośno przy tym dyszysz, zupełnie jak za naszym pierwszym razem rumienisz się gdy patrzę ci głęboko w oczy. Czasem mam wrażenie, że każdy nasz kolejny raz jest tym pierwszym, wiesz? Po prostu za każdym razem odkrywam w tobie coś nowego. To niesamowite.
Dotykasz moich policzków, kiedy zawisam nad twoją twarzą z dłońmi opartymi po obu jej bokach. Uśmiechasz się, kiedy opuszkami palców delikatnie zaznaczasz linię mojej żuchwy, kości policzkowe, zagłębienie nosa. Unosisz się i składasz na moich ustach namiętny pocałunek. Widzę gwiazdy. Poważnie, mam je przed oczami. No, no, Horan, jeszcze nigdy nie całowałeś mnie w ten sposób, wiesz?
Odrywasz się ode mnie i patrzysz mi głęboko w oczy. Kiedy tak robisz, te wściekłe motyle w moim brzuchu zaczynają swoją orgie. Wiedziałeś? Dotykasz moich policzków, wciąż głaszczesz moją twarz w ten sam sposób, a ja uśmiecham się lekko i całuję w czubek nosa. Jesteś prześliczny. Wiem, facet powinien być raczej przeprzystojny, ale ty jesteś prześliczny. Zawsze taki dla mnie byłeś.
     - Zayn... - szepczesz cicho i urywasz w pół zdania. Kurczę, chwilami jesteś tak uroczo nieśmiały. Zabawne, że chociaż jesteśmy ze sobą już tak długi czas, to wciąż zachowujemy się jakbyśmy dopiero co się poznali.
     - Tak, sunshine? - lubię tak do ciebie mówić. Po prostu jesteś moim słońcem. Wiesz, rozjaśniasz mój dzień, to właśnie dlatego.
     - Kocham Cię.
Uśmiecham się i odpowiadam ci pocałunkiem. Przecież wiesz, że czuję to samo, prawda? Kocham cię. Zawsze cię kochałem, chyba od pierwszego wejrzenia, jakkolwiek ckliwie to brzmi. Odwzajemniasz mój pocałunek, jakbyś chciał nadać mocy swoim słowom. Niall, nikt nie umie tego robić tak, jak ty.
     - Czy nadal zasługuję, na karę? - pytam, z zadziornym uśmieszkiem. Całujesz mnie lekko w nos i uśmiechasz się w ten sam sposób.
     - O tak - odpowiadasz, palcami stóp zsuwając moje bokserki. Wiesz, chyba częściej będę taki niegrzeczny. Uwielbiam sposób w jaki mnie karzesz.

****

 No i to by było tyle, jeśli o pierwszy mój Imagin(jeśli można to tak nazwać) chodzi. Nie oszczędzam z Was i prosto z grubej rury zarzucam jakimś takim pseudo-erotykiem pisanym nocą, a skończonym w dzień.

No to ten, mam nadzieję, że się wam spodoba. Jak nie - trudno. To mój pierwszy taki tekst o 1D i w ogóle pierwszy taki erotyk czy cokolwiek. Hmmm... To chyba wszystko, co chciałam powiedzieć.



Enjoy!


A no i zapraszam na FF-1D, bo bez tego to się nie obejdzie. Big Thanks dla Souris, która wymyślała tytuł xD

4 komentarze:

  1. Czaisz - prawie skomentowałam z 'ff-1d', twój utwór, wyszłoby że sama sobie komentujesz, o losie... Ale ja mam tu mówić o powyższym utworku! Już ci mówiłam, że One-Shoot jest przesłodki! Uroczy, i z każdym kolejnym słowem przybliżam głowę do ekranu, tak, iż za chwilę a bym nosem dotykała ekranu. Strasznie lubię Ziall'a. No po prostu ulubiony bromance, zaraz po Larry'm (ale Larry it's real, sooo... nevermind). Naprawdę uroczy mały erotyk, i teraz pozostaje mi czekać jak pojawi się kolejny *_* I nie dziękuj za tytuł, tak jakiś wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli już czytam jakiś bromance, to jest to zazwyczaj Larry. Tak wiec Twój one shoot był dla mnie bardzo miłą odmianą. Wszystkie zdania zlewają się w istotna całość, czyta się tak przyjemnie i lekko. Wyobraziłam sobie tę scenę miedzy chłopakami, dzięki za umilenie nocy, haha *__* Czekam na jakiegoś Ziama albo Zouisa. Pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. O je-zu-sie ! to jest najsłodsze co czytałam.. ! <3 takie urocze, że o Boziu ! Brak mi słów, naprawdę :3 szkoda że nie jest dłuższy ... Awwwww ! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne, genialne! Juz cie lubir

    OdpowiedzUsuń